Aranżacja sufitu w mieszkaniach. Sufity napinane, podświetlane

Mimo iż jest najbardziej eksponowanym elementem każdego pomieszczenia – poświęcamy mu najmniej uwagi. Aranżacja sufitu w mieszkaniu najczęściej ogranicza się do dobrania żyrandola, który będzie pasował do wyposażenia wnętrza. Osoby mogące pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa będą eksperymentować z różnymi barwami, lecz i tak w większości przypadków wygra biel.

Wizjonerzy, którzy będą chcieli na swoim suficie upamiętnić historyczne wydarzenie lub piękno przyrody będą musieli wcześniej poświęcić wiele godzin naśladując Michała Anioła ręcznie nanosząc wymarzony wizerunek.

Wszystkie te rozwiązania choć efektowne – są pracochłonne i nierzadko absurdalnie drogie. Zaś mało kto chce oklejać swoje mieszkanie styropianowymi kasetonami. Pseudo-sztukateria zapewne była dobrym rozwiązaniem w latach 90-tych, kiedy to gierkowskie „M” potrzebowały świeżego powietrza po latach zabejcowanej boazerii. Dziś jednak kasetony nie mają nic wspólnego ani z elegancją ani z praktycznością.

Czy zatem naprawdę nie da się nic zrobić z naszym sufitem? Czy rzeczywiście jesteśmy skazani na neutralną biel?
Na szczęście postęp techniczny i technologiczny przychodzi nam na ratunek. To, że sufit jest tak trudnym do aranżacji elementem nie powinno odstraszać nas przed poszukiwaniem interesujących rozwiązań. Osoby odwiedzające biura i miejsca użyteczności publicznej wielokrotnie mogą zwrócić uwagę na to, jak doskonale można wykończyć pomieszczenie przy wykorzystaniu sufitu podwieszanego. Zatem nie musimy być ograniczeni do białej, matowej i najczęściej nierównej powierzchni.

Problem pojawia się jednak już na etapie montażu. Sufit podwieszany – jak sama nazwa wskazuje – musi zostać podwieszony pod oryginalnym stropem. Oznacza to konieczność nie tylko optycznego, ale i fizycznego obniżenia pomieszczenia. Na takie rozwiązanie można sobie pozwolić jedynie w starej zabudowie. A i tam nie każdy chce dobrowolnie zrezygnować z otwartej przestrzeni nad głową. W blokach i nowych domach mieszkalnych rozwiązanie to jest zupełnie nie do przyjęcia. W zasadzie można przyjąć, że instalację sufitu podwieszanego można rozważać dopiero w pomieszczeniach, których wysokość przekracza trzy metry. W każdym innym przypadku zamiast pięknie wykończonego wnętrza otrzymamy katakumbę.

Zupełnie inną kwestią jest czas wykonania i koszty sufitu podwieszanego. Nawet jeśli już mamy wysokie pokoje, to aby cieszyć się nowym stropem musimy na kilka dni zaprosić do siebie robotników, którzy nawiercą otwory, zbudują skomplikowany stelaż, wykonają instalację elektryczną i zamontują sufit. W zasadzie taki sufit najlepiej robić jako jeden z etapów remontu, bo chyba nikomu nie chce się tylko z tego powodu wynosić wszystkich mebli z pomieszczenia.

Postęp techniczny ma to do siebie, że kolejne lata przynoszą nowe – coraz to lepsze rozwiązania. Również i w dziedzinie wykończenia wnętrz, a zwłaszcza aranżacji sufitów w ostatnim czasie dokonał się wielki postęp. Pojawianie się na zagranicznych rynkach sufitów napinanych zupełnie zmieniło podejście do tego tematu. Okazało się bowiem, że architekci i projektanci otrzymali zupełnie nowe narzędzie, które jest odpowiedzią na wszystkie powyższe problemy. Sufit napinany może bowiem być matowy lub błyszczący, w dowolnym kolorze, z naniesionym motywem lub wręcz konkretnym zdjęciem czy obrazem, jest idealnie gładki, zaś jego montaż trwa kilka godzin i ogranicza się jedynie do obwodu pomieszczenia.

Czym właściwie jest sufit napinany?
Jest to prosta konstrukcja – folia PVC naciągnięta na zamontowane na obwodzie pomieszczenia profile. To tak jakby na ścianach dookoła pokoju powiesić karnisze i rozciągnąć między nimi materiał. Z tą różnicą, że folia będzie idealnie gładka i równa, zaś profile bardziej przypominają listwy wykończeniowe niż elementy montażowe. Z resztą – przy odpowiednim zaprojektowaniu sufitu, profile mogą być całkowicie niewidoczne.

Czy rzeczywiście sufity napinane są idealnym lekiem na wszystkie problemy związane z aranżacją i wykończeniem sufitu?
Może nie na wszystkie, ale z pewnością więcej czasu zajmie nam wybór odpowiedniej folii niż jej montaż. Przede wszystkim technologia sufitów napinanych każe nam zmienić nasze podejście do aranżacji stropu. Tu nie ma mowy ani o farbach ani o technikach. Pierwszym pytaniem jakie musimy sobie zadać jest to, czy bardziej zależy nam na suficie ładnym, prostym i estetycznym, czy chcemy zaszaleć.

Dla osób lubiących bawić się aranżacją sufit staje się wielkim poligonem doświadczalnym. Jest tu miejsce na zafalowania, zagięcia, złamania, półkola, uskoki – ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia.

Jeżeli zaś mamy po prostu dość nierównego stropu – wystarczy zdecydować się na jednobarwną folię dopasowaną do koloru ścian. W pokoju dziecinnym lub sypialni możemy pozwolić sobie na błękitne niebo, zaś w łazience las tropikalny.

No właśnie – łazienka jest chyba najtrudniejszym miejscem jeżeli chodzi o sufit. Problem jest nie tylko stała obecność wilgoci, ale także sąsiedzi, których pralka czasami wypuści wodę na podłogę zamiast do wanny. W takich warunkach można zapomnieć o kasetonach czy suficie podwieszanym. Zaskakujące jest to, jak technologia sufitów napinanych radzi sobie z tak trudnym środowiskiem jak łazienka. Po pierwsze folia PVC nie chłonie wody, a więc nie ma zagrożenia powstania pleśni. Po drugie – specjalne profile łazienkowe zapewniają stały obieg powietrza między folią a pierwotnym sufitem. I co najważniejsze – w przypadku zalania – cała woda zamiast spłynąć na naszą podłogę – zatrzyma się na folii. Kiedy awaria u sąsiadów zostanie usunięta wystarczy odpiąć folię, wylać zebraną tam wodę, całość umyć i to wszystko. Żadnego malowania, montowania, wymieniania.

To na co rzeczywiście warto zwrócić uwagę to fakt, że rozwiązania te można stosować nawet w blokach. W odróżnieniu od sufitu podwieszanego, sufit napinany obniża pomieszczenie jedynie o 3 centymetry. Jeżeli do tego użyjemy jeszcze folii błyszczącej wyraźnie optycznie podniesiemy wysokość pomieszczenia. Nie ma obaw, że zamieszkamy w katakumbie.

Zupełnie osobną kwestią jest rozwiązanie oświetlenia. Można tutaj bowiem pozostać przy tradycyjnych żyrandolach lub zdecydować się na punktowe źródła światła. Jednak wraz z wejściem na rynek sufitów napinanych pojawiła się technologia do tej pory niedostępna – sufit świecący całą swoją powierzchnią. Dzięki wykorzystaniu folii półprzepuszczalnej, źródła światła pod postacią żarówek, jarzeniówek, świetlówek kompaktowych, lamp halogenowych lub diod LED mogą być umieszczone nad sufitem, zaś światło rozpraszane przez folię jest równomiernie rozprowadzane po całym pomieszczeniu. Sufit, który świeci całą swoją powierzchnią to tak naprawdę koniec problemów z doborem żyrandoli i lamp.

Producenci sufitów napinanych zwracają uwagę, że ich klientów ogranicza tylko wyobraźnia. Złośliwi dodają, że może ich ograniczać również portfel. Ale w związku z rosnącą konkurencją na tym rynku i pojawianiem się kolejnych firm, ceny sufitów napinanych systematycznie spadają. Przy wyborze podstawowego rozwiązania cena jest już taka sama jak w przypadku sufitu podwieszanego.

Problemem może być też dostępność tego towaru. Sufity napinane są jak na razie nowością na polskim rynku i nieliczni producenci dopiero rozwijają sieć dystrybucji. Ale najwięksi z nich są już obecni w każdym województwie zaś liczba sprzedawców i montażystów stale rośnie.

Czy sufity napinane okażą się rewolucją jeżeli chodzi o aranżację mieszkań prywatnych?
Jest to bardzo możliwe, bowiem liczba zalet jakimi może pochwalić się to rozwiązanie sprawia, że wszystkie inne technologie nie mają szans z nim konkurować. Ważna jest również spadająca cena oraz rozwijająca się sieć dystrybucji. Może więc warto spojrzeć na sufit i zastanowić się, czy może nie byłoby warto wreszcie mieć w domu coś, co będzie się nam podobać?

Źródło: Alteza